Od „Wielkiego Wybuchu” do poprawnościowego zamętu.
Ukazała się nowa książka poetycka Grzegorza Trochimczuka „Potomkowie niczego”.

Grzegorz Trochimczuk: Potomkowie niczego

Andrzej Tchórzewski we wstępie zatytułowanym „Liryczna historia świata” m.in. napisał:
„Poeta nie przedstawia kolejności zdarzeń, jakie były zaszły w Kosmosie, a kosmologia poetycka musi być odmienna od naukowej czy filozoficznej. Autor po prostu polemizuje z biblijną koncepcją Logosu. W remacie tego wiersza pozornie poświęconego początkom „Niebieskiej Planety” znajdziemy też aktualne motywy. Zapisane niemal w dziennikarskim stylu, z aluzją do „bieżących wydarzeń”. Czytają i dryfujący na tratwie / po nieświadomości... / (podkreślenie – AT).

Takie przejście od Creatio Prima do progenitury Pustki przypomina barokowe koncepty, w których lubował się Grochowiak. Jednocześnie ma ono swoistą wymowę filozoficzną i socjologiczną; usprawiedliwia miałkość naszych czasów w oczach tych dla których postmodernizm oznacza kulturową degrengoladę."
"Z Niczego nie może powstać Coś, co byłoby istotne dla rozwoju cywilizacji ludzkiej. Trwałość oznacza powolny Upadek, Entropię, która też może kojarzyć się z publicystyką autora „Lęków Porannych”. Jednak taka diagnoza Trochimczuka, chociaż jest opisem stanu aktualnej kultury nie wszystkich może zadowolić. Potomkowie niczego są co najmniej egotykami, o ile nie egoistami. Dokonujący się na naszych oczach rozpad więzi społecznych, któremu dodatkowo sprzyja retoryka praw jednostki, kieruje krytyczną i czytelniczą refleksję w stronę opisu doświadczeń partykularnych. Naturalnie, nie wolno nam utożsamiać poglądów Autora i bohatera lirycznego, w slangu krytycznym nazywanego często „peelem” (podmiot liryczny). Konstrukcja ta została wymyślona przez strukturalistów, aby nie tylko twórcy prozy polifonicznej czy otwartej ale również poeci mogli głosić poglądy różne i często ze sobą sprzeczne. A w najlepszym przypadku – niespójne.
Polecam lekturę tych wierszy nadających naszej szarej i okrutnej rzeczywistości pewien wymiar transcendencji.”
Książka do nabycia na blogu autora: Grzegorz Trochimczuk