Aktualna wiadomość

O! Tak!

Chcę powiedzieć po przeczytaniu O! Nie!, najnowszej książki poetyckiej Marleny Zynger. Moje O! Tak! wyraża stosunek do jej książki, jej O! Nie! wyraża stosunek do otaczającej rzeczywistości. Zaznaczam tutaj celowo, że zakończyłem lekturę na ostatnim wierszu ecce homo, i nie dałem się wciągnąć w świat posłowia na temat książki zaprezentowanego przez 4 autorów w 5 odsłonach. Dlatego piszę nieskażony.

o nie
Nieprzypadkowy tytuł tomiku zrealizowany został w odwrotnej kolejności. Pierwsza część zawiera teksty o świecie i jego atrybutach, wobec których Marlena wyraża sprzeciw. Druga, z zachwytem O!, opowiada o jej własnych dobrodziejstwach. O świecie, który ją uspokaja, który jej się podoba, który sięga w głąb wspomnień dzieciństwa, przywołuje dobrze zachowane w pamięci obrazy osób jej bliskich i rzeczy jej bliskich.


Książka z biało-czarną okładką, oprócz usystematyzowanych w niej w sposób zamierzony wierszy, została zaprojektowana tak, aby wyrazić przesłanie Autorki. Wierszom pierwszej części towarzyszą czarne stronice z białym kropkami pośrodku, w drugiej części strony z lewej są szlachetnie i przyzwoicie białe z czarnymi kropkami, które już nie zmuszają do sprzeciwu. Jedno mnie zasmuca: część opisująca rzeczywistość trudną do zaakceptowania jest znacznie obszerniejsza o tej drugiej, niosącej światło.


Zatem, takie mamy czasy. Łatwiej dostrzega się wszelkie mankamenty tego świata, których Poetka nie chce zaakceptować, które świadomie ośmiesza, ukazuję ich złą lub brzydką stronę.

bóg ekranu podaje rękę prowadzi
na pola elizejskie pełne towaru i usług
polecanych przez bota

już nie trzeba zrywać jabłek
wystarczy dotknąć ekranu

Więcej…

Esej

Annie Ernaux - przeczytać i przeżyć

Annie Ernaux, z domu Duchesne (ur. 1 września 1940 w Lillebonne) – francuska pisarka, laureatka nagród Renaudot oraz Nobla w dziedzinie literatury za 2022 rok.

Annie Ernaux

Uratować coś z czasu, w którym się już nigdy nie będzie – to zdanie kończące Lata A. Ernaux, jest najbardziej trafnym mottem, jakim postanowiłem opatrzyć swoje dzieło, które wciąż nie jest zakończone.

Annie Ernaux na dobre rozgościła się w mojej świadomości. Zaledwie o sześć lata starsza ode mnie, była prawie rówieśniczką. Siedemdziesięcioletnia historia bohaterki opisana w Latach prawie całkowicie pokrywała się z moją ścieżką życia. Bohaterką Lat była „ona”, a nie „ja” autorki, która wszakże pisząc o „niej” opisała swoje losy, punktując własne przeżycia i odnosząc je do faktów historycznych i doświadczenia zbiorowego Francuzów. Strona po stronie, posuwając się chronologicznie przez kolejne lata od 1940 roku do 2010, nieuchronnie odnosiłem treść przeżyć bohaterki i towarzyszące mu tło społeczne, polityczne i zaistniałe fakty do uświadomionej i zapisanej w pamięci mojej historii, mojego kraju i Polaków. Zadziwiająca możliwość przeprowadzania analizy porównawczej pomiędzy doświadczeniem i doznaniami Francuzki a przeżyciami Polaka. Przez pięćdziesiąt lat znajdowaliśmy się w odmiennych politycznie warunkach, ona tkwiła w realiach Zachodu a ja w prawie całkowicie odmiennych realiach Wschodu.

Więcej…

Nowy wiersz

Nieprzyzwoita rzecz

W samej istocie poezji jest coś nieprzystojnego:
powstaje z nas rzecz, o której nie wiedzieliśmy, że w nas jest.*

 Crab Nebula

Sfermentowane strzępy kapusty nie mają w sobie
nic z poetyckiej sublimacji. Nimfy Dionizosa
adorowały kipiącym moszczem a wpędzały w obłęd.

Obie zdrożności utknęły w mrocznej bramie:
rozsądek jednym pstryknięciem zakrył słońce.
Teraz gołe litery wbiegają na firmament.

Więcej…

Promocje

WCIĄŻ GO GNA - o książce poetyckiej Bogusława Wiłkomirskiego

 Jan Cichocki o nowej książce Bogusława Wiłkomirskiego

         Jakąż siłę musi mieć nienasycona młodzieńcza pasja! Zważcie sami: uczony biolog z niebanalnym dorobkiem naukowym, którego nazwisko na wizytówkach poprzedzają zaszczytne literki prof. zw. dr hab., nauczyciel akademicki trzech uniwersytetów, w tym doktor honoris causa Państwowego Uniwersytetu w Taszkiencie, judoka – sędzia judo (i ojciec olimpijczyka w tej dyscyplinie sportu), chodzi po górach – ma kwalifikacje taternika, pływa – dwa-trzy razy w tygodniu „robi” dwadzieścia basenów, autor całej już półki poczytnych powieści, że przypomnę znakomitą trylogię sensacyjną z udziałem tajnego agenta Bogusława Οksymowicza, członek władz ZLP…

          Mało? To trzeba wiedzieć, że to od zawsze zapalony łazik, który był już wszędzie. No, prawie wszędzie. W każdym razie, pieszo, autem, kajakiem, na wielbłądzie, zwiedził całą Europę i najciekawsze zakątki świata. Podziwia, notuje, fotografuje. W samolotach okrążył Ziemię, jeśli mierzyć długością równika, ponad osiemnaście razy! I na workach z liśćmi laurowymi nie spoczywa, z pewnością zdąży przelatać i ten raz dziewiętnasty.
          Bogusław Wiłkomirski. Pisarz, który ostatnimi laty coraz śmielej podejmuje próby poetyckie. Wielce interesujące. Wyszły już drukiem tomiki Pożegnanie z górami i Reminiscencje z krainy Timura.
          Świeżą farbą pachnie kolejny zbiór wierszy – (Z)dążyć do dziewiętnastki*. Pięknie wydany przez zasłużoną kielecką Oficynę Wydawniczą STON2. Rzeczywiście pięknie – na kredowym papierze, każdy wiersz ozdobiony stosowną fotografią. Oczywiście z obiektywu Autora.

Więcej…

Shyhta

czasopismo literackie rzeszowsko-warszawskie pod patronatem Związku Literatów Polskich O/Warszawa