(z cyklu „Zawsze chciałam mieć ogród, w którym zakwitną mity")

drzewo pamięta
ręce przodków
spoglądały na synów

niegdyś obleczone w skórę
kawałki mięsa
wylewały żółć liśćmi

powietrze drżało
tuż pod mostkiem
wolne od prawd i nieprawd

krzątało się przy ziemi
otworzyli oczy
uszy
na siebie

Joanna Turczyn